poniedziałek, 21 października 2013

0043. piwnica-marii.blogspot.com

Miejscówka przyzywającego: Piwnica Marii
Przedwieczne: Gayaruthiel, Leleth, Kiciputek

W jednej z poprzednich ocen twojego bloga doradzono ci, żebyś zmieniła format obrazka z nagłówka. Rada była nietrafiona, ponieważ przy palecie barw, którą się posłużyłaś, nie ma zauważalnych różnic między jpg a png. Jedyne, co możesz zrobić, to zmniejszyć wagę obrazka tak, by strona ładowała się szybciej. Pod tym linkiem znajdziesz zestawienie różnych formatów i ciężarów, za co dziękuję pierwszemu z przywołanych przez nas ekspertów — Axethowi.

Opisy:

Pajonk

W wolnych chwilach pomiędzy rozpuszczaniem istot mniejszych od siebie jadem, w swojej ulubionej różowej miseczce z imieniem, a cichym pojękiwaniem swoich poglądów na sprawy ważne i błahe, lubi czytać filozofię Schopenhauer'a oraz oddawać się rozterkom o podłożu egzystencjalnym. — Coś bardzo, bardzo złego stało się temu zdaniu w interpunkcję. Pojękiwanie poglądów też nie brzmi najlepiej. No i jak się właściwie czyta filozofię? Dzieła filozoficzne bym rozumiała… Ponadto: http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629618

Dlaczego rozpoczynasz nowy akapit od aczkolwiek? Nowy akapit = nowa myśl (w uproszczeniu, ale załóżmy), a widać wyraźnie, choćby właśnie przez to słowo, że kontynuujesz tę z poprzedniego zdania. Podobnie sytuacja ma się z tym zaczynającym się od jednakowoż.

Już widzę, że z przecinkami jest kiepsko. Nie wydzielasz nimi imiesłowów nieodmiennych czy kilku orzeczeń w zdaniu, za to stawiasz je dość losowo, jak w podanym wyżej przykładzie.

Słoń

Słonie gdzieś głęboko pod ich grubą warstwą tłuszczu i skóry pokrytej rzadką szczeciną tak naprawdę są bardzo przyjaznymi stworzeniami pragnącymi odrobiny miłości, o romantycznej duszy skłonnej do refleksji. Co nie oznacza, że cię lubi. Nie lubi cię.  — Kto? Ta słonie? Bo wiesz, ostatnio pisałaś o gatunku…

Tutaj: Oto Słoń szary wierzchowny, przepełniony dumą i pewną nonszalancją, która została mu zapewne po latach spędzonych we Francji. // Jej struny głosowe  — też nie rozumiem tej nagłej zmiany płci...

Tajtus

Istnieje większe prawdopodobieństwo, że w trakcie spaceru po lesie znajdziesz do nikogo nie należące, nagie zwłoki pięknej kobiety, niż jego uszy. — a) dlaczego miałabym się spodziewać czyichkolwiek uszu w lesie, luzem? b) zwłoki kobiety należą, jeśli już, do tejże kobiety, nie?

Dzięki swoim indywidualnym preferencjom, w postaci kuli potrafi pochłonąć wszystko co znajdzie na swojej drodze. — Hę? A w postaci ostrosłupa nie potrafi? Co mają do tego indywidualne preferencje? Chyba niespecjalnie rozumiem to zdanie.

Niestety wnętrze jego włosów — Widzę, że uwielbiasz opkowe zmiany płci ze zdania na zdanie.

Ruda

skutecznie obniża libido potencjalnych mężczyzn (zbawienie dla tych w garniturach). — Dlaczego dla facetów w garniturach miałoby to być ważniejsze niż dla pozostałych? Potencjalny mężczyzna nie ma sensu, chyba że na etapie komórki jajowej.

Mariusz i Grażynek

Wiele dni spędził na prześladowaniu Grażynka, by wraz ze swoim chłopakiem wyjechali studiować na Harvard'zie, gdzie mógłby zrealizować swój wielki plan odbicia jej. — To zdanie nie ma sensu. Chyba zamiast prześladować powinno być namawiać, przekonywać? Prześladować nie łączy się tu z by.

Pomimo świadomości o swojej wyższości intelektualnej — Bez o.

Wróbel

Kiedyś płakał widząc jak wytrąca mu się z ręki kebab, a jego filigranowe kawałki wołowiny — Filigranowe? W kebabie?

Całe dnie będzie jadł (by osiągnąć wymarzoną figurę 360 stopni) — Zgaduję, że chodziło ci o kulę, ale wyszedł bezsens. Figura, której kąty mają w sumie 360 stopni, to czworokąt, który jest płaski z natury.

Krakon-relacja

Twój obrazek promuje głupie, szkodliwe stereotypy. Dana marka piwa jest „pedalska”, bo? Oprócz chmielu dodają tam przerażające fluidy homoseksualizmu? Czy też jest „mało męska”? Bo? Przez kolorową butelkę i posmak owoców? Jedzenie owoców jest takie niemęskie? Ech. Noszenie czapek, które nie wpisują się w gust bohaterki, zapewne również. Nie wspominając już o tym, jak niskie i kiepskie jest zaczepianie kogoś, by obrazić go swoimi poglądami na życie. Nawet świadkowie Jehowy, którzy również narzucają się ze swoimi przekonaniami, nie zniżają się do tego poziomu.

przepychając się przez tłum dziwnie ubranych i umalowanych ludzi, uważających się za oryginalnych — Uważających się za oryginalnych? Przeprowadziłaś z nimi szczegółowy wywiad, że rościsz sobie prawo wyrokowania o ich uczuciach i motywach? I skąd to poczucie wyższości? Po co właściwie poszłaś na konwent…?

dowiedziałam się, że szkoła w której mam spać, jest pół godziny on miejsca konwentu — Oh noes! CAŁE pół godziny. Dramat.
*po przeczytaniu reszty postu* Zaraz, miałaś na myśli, że PIESZO pół godziny? (bo przez jakie cztery przystanki się tyle jedzie?) Wobec tego tramwajem/autobusem to będzie kilka minut, chyba nie rozumiem tragedii.

Dodatkowo nie wzięłam sobie torby na podręczne rzeczy, więc ryzykowałam śmiercią głodową, wracając na miejsce konwentu bez niczego. — Następnym razem będziesz lepiej wiedziała, jak należy się pakować na takie imprezy.

Na szczęście większość osób pod wieczór staje się otwarta na nowe znajomości, więc zostałam przygarnięta, nakarmiona, napojona itd. Naprawdę złoci ludzie i chyba tylko dzięki poznaniu ich wszystkich, nie żałuję, że pojechałam. Znalazły się nawet 2 woły do tachania mojego niszczącego samochody plecaka, które uratowały resztkę z tego, co zostało po moim kręgosłupie. — O, jak to ładnie traktować z góry ludzi, którzy zechcieli ci pomóc w kłopotach, wywołanych twoim własnym brakiem organizacji i przygotowania. Może jeszcze tych samych, którzy parę linijek wyżej byli pseudo-oryginalnymi przebierańcami?

Jeśli chodzi o panele...a byłam aż na dwóch, to były całkiem ciekawe. Gdyby nie upał i duchota odbierające trzeźwość myśli, może poszłabym na więcej. — Ponawiam pytanie: po co właściwie jechałaś na konwent, jeśli nie dla prelekcji i nie dla cosplayu?

w prawdzie — Razem.

Przez 4 dni da się przeżyć za 30zł (w prawdzie na sępa, ale zawsze). Motto zostało zatwierdzone i brzmi ''Mam 10zł, dzisiaj pijemy za cudze.''. — To odpychające.

Istnieje też zasada, że jeśli widzisz jedzenie/picie i nie wiesz czyje jest, masz prawo krzyknąć ''1,2,3 konweentowe'' — Wiesz, że mała kradzież to wciąż kradzież? Że być może ktoś też wydał ostatnie pieniądze na jedzenie, które mu zabrałaś?

Ludzie mają tak wątpliwą moralność i instynkt samozachowawczy, że tabletki gwałtu nie są potrzebne. — To… to miało być śmieszne? Gwałt nie jest śmieszny. Nigdy.
Równie odpychające jest wyrokowanie, po raz kolejny, o całej reszcie ludzkości — naprawdę trudno mi zrozumieć, na podstawie jakich przesłanek rościsz sobie to prawo — jak też i jechanie krzywdzącymi stereotypami i uogólnieniami.

Dziewczynom, udającym mężczyzn poprzez obwiązanie piersi bandażem, owy często spada przy podskakiwaniu, a zdarzają się również takie, który same się rzucają, by im owy ściągnąć. — Kto się rzuca na kogo?
Nie ma takiego słowa jak owy. Na odmianę ów możesz sobie zerknąć w Podstawach w Necronomiconie.

szkoła była oddalona o 4 przystanki tramwajowe. Można w ogóle było za nią nie płacić, bo nikt nie sprawdzał czy się ją wykupiło. — Kradzież, na której nikt cię nie przyłapał, to też kradzież.

Nie mam bladego pojęcia, o co chodzi w komiksie na koniec. Jeśli twoja bohaterka całuje się z kobietami, to dobrze, jeśli znajoma, to źle? Czy być może ta mina wyraża co innego?
Z komentarzy wnioskuję, że to fragment jakiejś luźnej rozmowy ze znajomą. No dobrze, ale, uch… miał być śmieszny? Bo chyba nie coś przekazywać? Powinnaś mieć świadomość, że to, co może bawić cię podczas głupawki w towarzystwie znajomych, wyrwane z kontekstu bywa niezrozumiałe czy wręcz odpychające. Jeśli to miała być prowokacja… Cóż, pamiętaj, że świadczy nie tylko o intelekcie kogoś, kto się na to złapał (wcale zresztą nie musi negatywnie), ale też twórcy.
Co więcej, w komentarzach pada „sprawdzanie trafności tezy”, natomiast w komiksie przedstawiłaś to jako potwierdzony empirycznie fakt.

Podsumowując ten wpis, jestem zniesmaczona.

Bezużyteczność

To też miało być zabawne, tak? Bo głodne dzieci są takie śmieszne? Niesmak się pogłębia.

Urodziny Pocky

Nie wiem, ile masz lat, ale jeśli ty i Pocky jesteście rówieśnicami, chyba powinnaś już wyrosnąć z przekonania, że w osiemnaste urodziny człowiek magicznie zamienia się w dorosłego (i, nie wiem, wyrastają mu wąsy i garsonka?) oraz że dorosły to taki inny gatunek człowieka, który nie umie/nie lubi/nie może się bawić, nie lubi różowego, nie ogląda mangi itd. Ponadto, to, że ktoś ma takie a nie inne zainteresowania (nie, żebym w ogóle rozumiała, co jest w nich złego), nie znaczy, że nie może być dojrzały i inteligentny. Nie wiem, jak w waszym rejonie wygląda presja społeczna, ale nie idźcie tą drogą.

Ponadto, skorzystałaś z grafik Deviantartu, ale nie wiesz, kim są autorzy? To niewykonalne, pod każdą grafiką jest nick autora, wpisany również w adres grafiki i w nazwę grafiki po ściągnięciu. Twoje wytłumaczenie jest inwalidą, więc nie wiem, o co ci chodzi. Jestem fajna, bo w dupie mam prawa autorskie? No nie. Poza tym za pomocą google (wyszukiwanie obrazem) można odnaleźć autora grafiki, nawet jeśli ściągnięto ją na dysk pięć lat temu.

A tak poza tym, nieważne piszemy razem.



Jeszcze nie oceniałam bloga z taką kompletną masakrą interpunkcyjną. Mam wrażenie, że miejsca, w których stawiasz przecinki, wybierasz zupełnie losowo. Oddzielasz nimi na przykład podmiot od orzeczenia, za to nie wstawiasz ich choćby między kolejne orzeczenia, wtrącenia czy przed słowami w stylu bo, jakby, ale itede, itepe. Przykłady można by mnożyć i mnożyć, ale zasadniczo musiałabym wypisać prawie wszystkie zasady interpunkcji, dlatego tylko zaznaczam, że powinnaś samodzielnie porządnie je przejrzeć i przyswoić.

Druga sprawa to apostrofy, które ciepiesz do każdego choć odrobinę obcojęzycznie brzmiącego słowa. Apostrofu nie stawiamy po wymawianych spółgłoskach, bo ucina ostatnią literę, nie piszemy facebook’a czy instagram’a. Mój faworyt to chyba Harvard’zie — jak to się wymawia w ogóle? Harwar-zje?

Nie jestem pewna, dlaczego zgłosiłaś się do oceny. Twój blog to raczej pamiętnik, pełen żartów i mrugnięć oka, które zrozumieją tylko twoi przyjaciele, jest raczej hermetyczny. Niewiele jest w nim treści, które mogłyby dotyczyć szerszego grona odbiorców, a jeśli już są… to lepiej, gdyby jednak ich nie było (tak, mam tu na myśli relację z Krakonu, a szczególnie obrazki).

Czasami, zwłaszcza czytając opisy bohaterów, mam wrażenie, że upajasz się potokiem własnych słów, a to, czy zdołasz przekazać ich sens czytelnikowi, odsuwa się na dalszy plan.

Tak jak obiecałyśmy, poprosiłyśmy też o opinię specjalistkę od grafiki, Kiciputka:

Komiks internetowy ma pewne właściwości, które ciężko przeskoczyć. Żeby komiksy był aktualne i regularne, często trzeba szkicować je na szybko, nierzadko podczas piętnastominutowej przerwy na lunch. Nieszczęście, które spotkało znaczny procent polskich webkomiksów obyczajowo-autobiograficznych, to przekonanie, że szybko musi znaczyć niestarannie.

Wcale nie musi. Doświadczenie uznanych, zagranicznych webkomiksiarzy uczy nas, że nawet działając szybko, w uproszczonej formie, da się stworzyć szkic satysfakcjonujący estetycznie. To tylko kwestia opracowania własnych, specyficznych rozwiązań i ich częstego ćwiczenia. Im bardziej świadomie pracujesz, tym szybciej potrafisz działać. Nie ma sensu tłumaczyć się na przykład priorytetem formy nad treścią, bo skoro forma graficzna nie ma znaczenia, to po co w ogóle ją stosować? Jeżeli już używamy formy graficznej do przekazania treści, to warto zadbać o to, żeby była atutem, a nie kulą u nogi.

Nie twierdzę, że grafika Twojego bloga jest tragiczna. Tragedii, na tle poziomu innych blogów tego typu, nie ma. Jednak, skoro mam pomóc, to przekażę Ci kilka rad, których, moim zdaniem, potrzebujesz najbardziej:

1. Stylizacja — prawie wszyscy się nią posługujemy, ale nie wszyscy świadomie. To oczywiste, że rysując komiks upraszczasz pewne formy, ale warto pamiętać, że te uproszczenia z czegoś wynikają. Polecam obserwację, mnóstwo obserwacji — po pierwsze ludzkiego ciała, po drugie — rozwiązań, które stosują inni, bardziej doświadczeni graficy. Podpatruj (ale nie kopiuj), w jaki sposób oni stylizują anatomię i z czego to może wynikać. Im większa będzie Twoja świadomość na temat tego, co rysujesz, tym szybciej i sprawniej będziesz mogła tworzyć swoje komiksy.

2. Perspektywa. To, że rysujesz w pośpiechu, wcale nie znaczy, że możesz o niej zapomnieć. Wykreślenie dobrej perspektywy zajmuje dokładnie tyle samo czasu, co wykreślenie złej perspektywy. Z tego, co widzę, twoje próby jej wykreślania są kompletnie nieświadome. Widać to na przykładzie biurka tutaj.
Poczytaj tutoriale o poprawnym budowaniu perspektywy, to dużo łatwiejsze, niż się wydaje. Wystarczy załapać, jak jazdę na rowerze.

3. DYMKI TEKSTOWE. Bardzo zasmuca mnie fakt, że mnóstwo komiksiarzy, nawet tych naprawdę świetnych, zapomina o tak podstawowej sprawie. U Ciebie dymki mają kształt kompletnie przypadkowy, powyginany w nieestetyczne formy. Umieszczasz dymki za blisko krawędzi kadru (powinny być wyraźnie oddalone, albo znikać za ramką, nigdy stykać się blisko z krawędzią kadru). Nie mówiąc już o ogonkach, które niestety też są potraktowane z wielkim lekceważeniem.

4. Kolory. Trzeba Ci przyznać, że konsekwentnie trzymasz się swojej określonej palety. To dobrze, bo to znaczy, że wiesz, o co Ci chodzi. Paleta niespecjalnie w moim guście, bordowy, szary i przygaszone zielenie sprawiają trochę „brudne” wrażenie i gryzą się ze sobą, ale nie mam zamiaru mieć Ci za złe odmiennego gustu kolorystycznego. To, czego mogę się czepić, to sam sposób kolorowania, który potęguje to wrażenie „brudu”.  Kolory i cienie nakładasz miękkim brushem, przez co wszystko jest jakby rozblurowane. Na Twoim miejscu poszukałabym na to innych rozwiązań. Może pora zaprzyjaźnić się też z twardszymi brushami?

5. Kreska. U Ciebie jest trochę „sianowata”. Widać, że nie masz jeszcze wprawy w ręce. Nie ma tu się co rozpisywać ani specjalnie martwić, bo to jest rzecz, która się sama rozwija z czasem. Kwestia wprawy. Póki co po prostu staraj się unikać trochę tego rozedrgania i „mechacenia” kreski.

6. Cieniowanie. Cieniowanie nie polega na przybrudzaniu koloru podstawowego czernią — ani na rozjaśnianiu koloru podstawowego bielą. Musisz po prostu odnaleźć właściwy kolor.  

Jeśli chodzi o plusy:

— Fajnie, że często różnicujesz rysy twarzy. Duży plus zwłaszcza na tle innych polskich komiksów internetowych.

— Widać, że ćwiczysz i się rozwijasz, jest różnica w jakości między nowszymi i starszymi paskami.

— Nie kopiujesz rozwiązań, widać, że eksperymentujesz z własnym stylem, który nie jest najgorszy, tylko brakuje mu jeszcze warsztatu.

Jeszcze kilka pytań na koniec:

O co chodzi z rękami i dłońmi? Dlaczego czasem je rysujesz, a czasem zastępujesz dziwnokształtnymi kluskami? Czasami nawet w obrębie jednego kadru. Nie rozumiem tego.

Po co ten obrazek przy kursorze? Strasznie rozprasza. Wydaje mi się kompletnie niepotrzebnym bajerkiem.

A żeby zakończyć pozytywnym akcentem — absolutnie się nie poddawaj i zniechęcaj, masz w sobie dużo kreatywności, szukasz jakichś swoich rozwiązań i moim zdaniem jedyne, czego Ci tak naprawdę brakuje, to staranność i wprawa. Duuuuuużo więcej staranności, dużo ćwiczeń. Keep going.



Podsumowując, wstrzymujemy się od wystawienia oceny końcowej, bo to po prostu twój pamiętnik, a nie dzieło literackie czy graficzne. Może kiedyś stanie się czymś więcej, ale czeka cię sporo pracy, by to osiągnąć.

42 komentarze:

  1. Hejterska ocena, kak dla mnie. Jest cos co w ogole wam sie podoba? Mam wrazeniw ze z poczuciem humoru u was slabo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dlatego właśnie wymieniłyśmy plusy bloga, uzasadniłyśmy opinie, podparłyśmy wrażenia argumentami i zasadami. Nie ma to jak przekonanie, że krytyka = hejterstwo.
      A biorąc pod uwagę, że twoja, Anonimie, opinia nie jest niczym uzasadniona, jakoś na mnie wrażenia nie robi.
      Zapraszam do katalogu ocen, wystawiałyśmy absolutnie każdą ocenę, piątki i czwórki także.
      Jeśli o moim braku poczucia humoru świadczy, że nie bawią mnie żarty o gwałcie i "pedałach", potraktuję to jako komplement.

      Usuń
    2. Uważam Cię, za klasyczny przykład sztywniaka. Ja bardzo lubię Piwnicę Marii, a co do opisów itp. to ten specyficzny język i dziwni wyglądające zwroty, są napisane (przynajmniej tak sadze) specjalnie. A co do "Pedałów" to bez jaj, nie bierz tego tak poważnie - serio, poprawność polityczna też ma swoje granice.

      Usuń
    3. Dobry smak również.
      I nie zwroty nie są specyficzne, tylko po prostu błędne.
      A to, co lubisz, naprawdę mnie nie interesuje, bo to żaden argument.
      Powtórzę jeszcze raz - jeśli to, że nie bawi mnie gwałt, znaczy, że jestem sztywna, to przyjmuję to z dumą.

      Usuń
    4. A myślałam, że czasy, gdy oceanosfera uznawała każdą krytykę za hejt, skończyły się wieki temu... z przykrością stwierdzam, że anonimowa fanka Piwnicy Marii zrobiła autorce antyreklamę jak stąd do Moskwy.

      Usuń
    5. Nie lubisz "Piwnicy Marii" = jesteś sztywniakiem (NOBOPRZECIEŻJAKJALUBIĘTOKAŻDYMUSIINACZEJJESTGÓPIIMAWSZYNAPĘPKU)
      Nie bawią Cię żarty o "Pedałach" i gwałtach = jesteś sztywniakiem.(Oh, nabijanie się z czyjejś orientacji i tragedii, jaką jest gwałt, jest takie zabawne... i dorosłe).

      Brzmi logicznie.

      Usuń
    6. Taaak... Zwłaszcza końcówka recenzji cała aż ocieka hejterskością. Słowa "absolutnie się nie poddawaj" ani "masz w sobie dużo kreatywności" świadczą tylko i wyłącznie o czystej nienawiści do autorki bloga.

      Może należę do grona sztywniaków, ale żarty o pedałach czy o gwałtach również mnie nie bawią. Autorka ma kreatywną żyłkę, ale osobiście uważam, że lepiej by wyszła na tym, gdyby poruszała nieco inne tematy i obracała je w żart. Każdy od czegoś zaczyna, to prawda, ale dobry smak przede wszystkim...

      Usuń
  2. A ja mam takie pytanie z innej beczki i w sumie z czystej ciekawości. Czy Wielkich Przedwiecznych też obowiązuje zasada "półrocznego trupa"? Nie żeby coś, ja rozumiem, że potrzeba czasu na tak gruntowne i dobre oceny, ale np. Nefariel już od kwietnia ma jakiegoś bloga do oceny, a tymczasem niedługo skończy się październik... A tymczasem Gaya i Leleth mają puściutko, może by (za zgodą osób, które zgłosiły się do oceny) poprzenosić do nich kilka blogów?

    PS Nie jestem żadną z osób, która zgłosiła się do kolejki.
    PPS Nie jestem też tym Anonimowym, który mnie uprzedził i w nieprzyjemny sposób wyraził swoją opinię w "Czyhających w progu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, dyskutowaliśmy o tym problemie (nie, żeby to było coś specjalnie nowego w świecie ocenialni, ale tak, rusza nas jako reprezentantów tej jednej konkretnej), ale nie będziemy i nie mamy możliwości nad dorosłymi ludźmi, którzy sami wzięli na siebie zobowiązania, stać z batem, poruszane było to wielokrotnie, chęć poprawy została wyrażona, mam nadzieję, że na tym się nie skończy.

      Usuń
    2. Rozumiem. Ale może chociaż przeczyścić te kolejki? Bo np. http://quietwords-io.blogspot.com/ już nie istnieje, nie wiem, jak z resztą blogów.

      Usuń
    3. Usunęłam ten blog z kolejki, postaram się przejrzeć resztę/zmobilizować oceniających do zapytania o ocenę tych zawieszonych i ja albo Sileana uporządkujemy kolejki.

      Usuń
    4. Leleth - w konstrukcji "nie żebym coś sugerował" czy też, jak w Twoim wypadku: "nie żeby to było..." nie stawiamy przecinka!
      http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9118

      Oja, czuję się taka zajebista, poprawiłam samą Leleth! <3
      (przepraszam, musiałam ;-;)

      Usuń
    5. Jasne, że nie, dzięki :).
      Ostatnio myślę tak o jednym, a piszę co innego, że czasem się dziwię, jak moi rozmówcy są w stanie mnie zrozumieć.

      Usuń
  3. Dziękuję za ocenę. Jest długa i na samą myśl nie chce mi się na wszystko odpowiadać, ale to zrobię. Cthulhu jeszcze mnie dopadnie i co będzie ._. Polemiki nie ma sensu podejmować, bo do oceny nawet takich głupot pisanych czysto dla zabawy podeszłyście poważnie i profesjonalnie.

    1) Nie wiedziałam o istnieniu lekkich png. Fajna sprawa. Mój blog niczym rusałka~ *u*

    2) Rażące błędy dotyczące interpunkcji, składni, stylu itd. postaram się poprawić według waszej oceny i moich humanistycznych możliwości. Ew wysypię kosz przecinków ze szczytu góry i będę mieć nadzieje, że pospadają w dobre miejsca, a jeśli nie to będę mogła wmawiać ludziom, że to tak na specjalnie, bo skoro i tak traktuję ich z góry to zasady gramatyki nie mogą być od nich wyżej. XD

    3) Teraz mam pytanie, dotyczące zmieniania płci w zdaniach. Jeśli dziewczyna to Słoń, to używać w zdaniach żeńskiego rodzaju czy męskiego? Uznałam, że skoro nie wiem to połowę zdań napiszę żeńskich, a połowę męskich to jedna z połów będzie dobra. XD

    4) Uszy w lesie to fajny motyw. Piękna kobieta wyprowadzając swoje zwłoki mogłaby takie znaleźć i to nadal byłoby bardziej prawdopodobne od odnalezienia ich we włosach Tajtusa. W ogóle to pochłanianie wszystkiego w postaci ostrosłupa byłoby kłopotliwe, bo ostrosłupy mają ograniczone pole manewrów w zakresie turlania, a jeśli chodzi o preferencje indywidualne, to fakt predyspozycje. Polska język, trudna język. Chociaż mieć w preferencjach pochłanianie wszystkiego na swojej drodze dobrze mi się kojarzy. Lepsze od niepochłaniania niczego.

    Nie rozumiem co jest nie tak w zdaniu z obniżaniem libido ._. i dlaczego kobiety mogą być filigranowe, a kawałki wołowiny już nie. To na pewno jakaś dyskryminacja mięsa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5) Krakon to śmieszna sprawa XD Dlaczego pojechałam? Żeby traktować innych z poczuciem wyższości, żeby palić domostwa i gwałcić dziewki. Nie wiem może powinnam dopisać na początku cytat ze wstępu do "Dreszcza Ćwieka", bo jest on odpowiedni: http://pl.tinypic.com/view.php?pic=ml1shg&s=6 książka jest dużo lepsza od tej notki, ale to wszystko co mogę zrobić, żeby ustrzec przed ew zgorszeniem i obrzydliwością. Piwo z soczkiem jest pedalskie, ponieważ ma łagodny smak i jest ładnego koloru. Mężczyźni powinni pić siury o smaku wykrzywiającym mordy, bo są tacy twardzi. Czapka jest pedalska, bo jest zimowa i noszona w środku lata dla stylu. 100% powagi, wszystkich obrażę nikogo nie oszczędzę XD Nie no dobrze, tak się tylko śmieję D: huehue zaraz zostanę zjedzona :c Co do przebierańców, to co jest złego w tym, że się uważają za oryginalnych, a ja ich nie uważam po patrzę na nich jako na tłum, jedną masę, idąc sama, gdzieś za nimi i wyglądając pospolicie? :c A roszczę sobie prawo co się będę XD Jakbym pisała, że oglądają w dodatku te głupie chińskie bajki i głośno piszczą na widok zniewieściałych chłopaków tzn, że tak uważam i to na pewno jest mój pogląd czy po prostu piszę o nich z przymrużeniem oka, bo też taka jestem?
      Oddalenie szkoły o pół godziny to jest dramat zważając na to, że ma się w niej wszystkie swoje rzeczy. Na tramwaj trzeba czekać, a w godzinach wieczornych jeździ dodatkowo co godzinę. Jeśli atrakcje na konwencie kończą się w nocy i czuje się zmęczenie po całym dniu to żeby się przespać trzeba jeszcze iść w nocy po Krakowie, bo tramwaje już w ogóle nie jeżdżą. Nie opłaca się jeździć tam i z powrotem ani ekonomicznie, ani czasowo. Chyba, że komuś to nie przeszkadza, ale mnie przeszkadzało.
      Mogę zdradzić pewną tajemnicę, dlaczego nie jeździ się na konwenty dla paneli i cosplayu, skoro nie jest to oczywiste. Jeździ się dla tych przebierańców ze śmiesznym makijażem, oglądających te głupie chińskie bajki. Eh muszę przestać. Jeździ się dla ludzi. Głównie osoby, które mało na konwentach bywają jeżdżą dla paneli i innych zapychaczy konwentowych. One są konieczne, żeby konwent trwał i zawsze się znajdzie coś na co się pójdzie, ale bez przesady, żeby jeździć dla nich.
      Nie rozumiem tego doczepiania się do gwałtu. Ja tu się nie śmieję z gwałtu tylko z tego, że na konwencie zawsze się znajdzie taka osoba o wątpliwej moralności, np na Krakonie była dziewczyna, która rozebrała się do naga i prosiła, by chłopcy ja obmacywali z czego bardzo się cieszyła i nie będę opowiadać jej historii, bo ani nie miejsce, ani czas. Oczywiście nie napisałam o jednym przypadku tylko napisałam, że wszyscy taką robią. Pójdę do piekła za to, ale lubię sobie tak wyolbrzymiać i generalizować, lubię pisać stereotypy, bo sama się z nich śmieję i nie mogę winić, że zostały potraktowane poważnie, bo nigdzie nie wytłumaczyłam, bądź nie wprowadziłam czytelnika co jest na blogu. Gdyby nie zostały ocena straciłaby na wartości, więc cenię to i przyznaję, że powinnam to napisać po prostu lepiej, by żadnych niedomówień nie było. Postaram się to naprawić ._.
      Swoja drogą nigdy nic nie ukradłam. To, że piszę, że jest jakaś zasada bądź można było tak zrobić nie znaczy, że tak zrobiłam, ale zaproponuję na przyszłym Krakonie ''1,2,3 kradzione'', bo wpada w ucho. XD
      Komiks na koniec jest zmyślony, ale pasował do Sodomy i Gomory, panujących na Krakonie, więc go wstawiłam nie myśląc nad tym wiele.

      Usuń
    2. 6) Nie różnię się wiele od Pocky i też lubię otaczać się słodkimi rzeczami. W tym komiksie nie chodzi o to, że oczekuję od niej by kończąc 18 lat wyrosła z wszystkiego co lubi. Ten obrazek mi się wydawał sympatyczny i jej tak samo :c Ja w ogóle jestem wyjeta spod prawa skoro kradnę ostatni kawałek chleba biednym ludziom z konwentu to czemu nie grafiki z internetów XD A deviantarty chcę zamienić na własne rysuneczki tylko po prostu nie miałam czasu i nie znam ich autorów, bo dawno temu zapisałam je na komputerze i użyłam, bo były słodkie. Mogę wymazać swój adres bloga z obrazka, jeśli to aż tak krzywdzi.
      7) Jak mam pisać te apostrofy? :C Czuję się wyśmiana, a nadal nie wiem. Harwardzie? Wszystko spolszczyć, nic nie oszczędzić, czy jakoś inaczej?
      8) Nie wiem czemu nie mogę zgłosić do oceny hermatycznego bloga, skoro hermatyczny blog też może być niepoprawny i na nim także można się rozwijać. To mój pierwszy blog na blogspot i nigdy wcześniej nie rysowałam tabletem. Moja działalność literacka ograniczyła się do kilku parodii w podstawówce i gimnazjum. Nie jestem blogerką i może nigdy nie będę, ale miło jest się ćwiczyć w pisaniu i rysowaniu. I to jest takie super uczucie, gdy wiem, że coś jest inside, a jakiejś obcej osobie się to podoba. Czuję wtedy takie ciepło na sercu :3 Może gdy dojdę do wprawy stworzę jakieś dobro wspólne czy coś tam, ale na razie...
      9) Gdybym mogła spijałabym nektar każde słowo z własnych ust.
      10) Dziękuję Kiciputkowi za graficzne rady, bo z grafiką mało co mam wspólnego. Postaram się do nich zastosować :3
      Ja nie umiem po prostu rysować dłoni i najchętniej ich nie rysuję, ale czasami po prostu mnie śmieszy jakie są upośledzone i je tak zostawiam. XDDD Chociaż staram się, rzadko, ale jednak. Obrazek przy kursorze... jest czysto dla zabawy. Pajonk jest dumna, że jej martwa głowa jest kursorem to co jej będę odbierać sławę.


      To chyba wszystko. Nie zjedzcie mnie, bo naprawdę ocena jest dobra i wiem, że muszę nad blogiem popracować, tylko czasami nie mogłam się powstrzymać od skomentowania czegoś, bo nie mogłam.

      Usuń
    3. "Jeśli dziewczyna to Słoń, to używać w zdaniach żeńskiego rodzaju czy męskiego?" - Zdecydować się na jeden i używać go konsekwentnie, a nie zmieniać zdanie co pięć minut :)

      Ale.. ale wiesz co oznacza "filigranowy, prawda...? maleńki, kruchy, delikatny? Jeślii ktoś wkłada ci do kebaba maleńkie, delikatne i kruche kawałki wołowiny to ewidentnie oszukuje i znajdź sobie lepszą kebabownię ;)

      Co do obniżania libido po prostu nie rozumiem, dlaczego akurat grupa mężczyzn w garniturach cieszy się wyjątkowo, a nie na przykład mężczyzn w kiltach? Nie jest to nigdzie wyjaśnione, a sama się nie domyślę.

      "Piwo z soczkiem jest pedalskie, ponieważ ma łagodny smak i jest ładnego koloru. Mężczyźni powinni pić siury o smaku wykrzywiającym mordy, bo są tacy twardzi. Czapka jest pedalska, bo jest zimowa i noszona w środku lata dla stylu." - Jeśli adresat tego komentarza nie jest pewnien, czy to taka dziwna ironia, czy też mówisz absolutnie poważnie, to coś jest nie tak. Mogę mieć tylko nadzieję, że to ironia, bo tylko wtedy ręce nie opadną mi aż do piwnicy, a jedynie do parteru...

      "Co do przebierańców, to co jest złego w tym, że się uważają za oryginalnych, a ja ich nie uważam po patrzę na nich jako na tłum, jedną masę, idąc sama, gdzieś za nimi i wyglądając pospolicie?" - Bo to tak jak iść do teatru i pisać podczas przedstawienia posty na fb o treści "Pffff, wszyscy poprzebierani i takim dziwnym językiem mówią, co to kużwa jest "Mocium panie"?! Pieprzeni pozerzy".

      "po prostu piszę o nich z przymrużeniem oka, bo też taka jestem? " - z notki w żaden sposób nie szło wywnioskować, że również byłaś przebrana, a czytelnik wie tylko tyle, ile mu przekażesz.

      "Oddalenie szkoły o pół godziny to jest dramat zważając na to, że ma się w niej wszystkie swoje rzeczy. Na tramwaj trzeba czekać, a w godzinach wieczornych jeździ dodatkowo co godzinę. Jeśli atrakcje na konwencie kończą się w nocy i czuje się zmęczenie po całym dniu to żeby się przespać trzeba jeszcze iść w nocy po Krakowie, bo tramwaje już w ogóle nie jeżdżą. Nie opłaca się jeździć tam i z powrotem ani ekonomicznie, ani czasowo." - Kurczę, ogromnie jestem ciekawa, gdzie na codzień mieszkasz (bez nazw, po prostu w jakim typie osadnictwa), bo w takim na przykład Szczecinie, czy innym mieście wojewódzkim, dojazdy komunikacją miejską, które trwają pół godziny, godzinę, a nawet półtorej godziny to norma. Dojeżdża się dzień w dzień do szkoły, do pracy, na studia czasem też, jak ktoś ma stancję w głupim miejscu. Stąd twój oburz jest dla mnie szokujący.

      Usuń
    4. "Głównie osoby, które mało na konwentach bywają jeżdżą dla paneli i innych zapychaczy konwentowych. One są konieczne, żeby konwent trwał i zawsze się znajdzie coś na co się pójdzie, ale bez przesady, żeby jeździć dla nich." - Osłupiałam, ale fakt, zaliczam się do tych, którzy jeżdżą ekstremalnie rzadko. Mam nadzieję, że odezwie się w dyskusji ktoś, kto jeździ często, bo chętnie zapoznam się z dodatkową opinią.

      " To, że piszę, że jest jakaś zasada bądź można było tak zrobić nie znaczy, że tak zrobiłam" - Cieszę się bardzo, ale niestety, z twojej notki wynika coś dokładnie przeciwnego. Ale sama to podsumowałaś o tu:"więc go wstawiłam nie myśląc nad tym wiele" - Mam wrażenie, że ogólnie nie myślisz wiele nad tym, co piszesz, i mogę mieć tylko nadzieję, że to cię kiedyś nie użre w tyłek. Pamiętaj, że raz wrzucone do internetu rzeczy zostają w nim na zawsze, jesteś pewna, że chcesz się dzielić akurat tym?

      " dawno temu zapisałam je na komputerze i użyłam, bo były słodkie" - chwyć plik myszką -> przesuń do okna googla -> wyszukuj za pomocą obrazu -> voila. Zużyłabyś tak ze trzy sekundy na obrazek.

      "Jak mam pisać te apostrofy?" - Przewiń naszą stronę do góry i spójrz w prawo. Kliknij zakładkę "Necronomicon", a potem wybierz z listy Podstawy. Potem możesz się rzucić Leleth do stóp za zebranie wszystkiego w jednym miejscu, ale to nie jest obowiązkowe ;)

      "Nie wiem czemu nie mogę zgłosić do oceny hermatycznego bloga" - A jesteś zadowolona z tej oceny i dostałaś w niej wszystko to, po co tu przyszłaś...?

      Usuń
    5. Ja jeszcze dopowiem parę spraw, bo tak generalnie, to z tym, co wyprodukowała Gaya, się zgadzam.
      „co jest złego w tym, że się uważają za oryginalnych” – Ale skąd, na litość, masz wgląd w motywacje i umysły tych wszystkich ludzi i wiesz, co uważają? Nie, to , że ty czy twoi znajomi możecie tak myśleć, nie znaczy, że wszyscy.
      „tzn, że tak uważam i to na pewno jest mój pogląd czy po prostu piszę o nich z przymrużeniem oka, bo też taka jestem?” – To znaczy, że czytelnik może to interpretować dowolnie, bo, uwaga, nie zna cię, a coś wyrwane z kontekstu najczęściej odbierze negatywnie. Ja na przykład nie mam w sobie tyle… eee… empatii, żeby stwierdzić, że ktoś mówił o gwałcie (abstrahując w tym momencie od twojego bloga) z przymrużeniem oka. Bo pewnych granic się nie powinno przekraczać. Nigdy.
      „Głównie osoby, które mało na konwentach bywają jeżdżą dla paneli i innych zapychaczy konwentowych.” – Znowu idiotycznie generalizujesz, opierając się tylko własnych doświadczeniach. Ja na przykład znam masę ludzi, którzy jeżdżą właśnie dla zabawy i wiedzy związanej z panelami i cosplayami. Oprócz tego zmiażdżyło mnie stwierdzenie, że coś, co jest podstawą i definicją konwentu, jest zapychaczem. Ależ spędy ludzkie występują w najrozmaitszych formach, czemu zatem, idąc twoim tokiem rozumowania, ktoś w ogóle przygotowuje panele, czemu widzę na nich pełne sale? Impossibru.
      „Jak mam pisać te apostrofy? :C Czuję się wyśmiana, a nadal nie wiem.” – Budzi to we mnie wątpliwości, jak czytałaś ocenę, bo prawie na samym początku linkowałam ci poradnię językową z tym problemem (co prawda była tam mowa o nazwiskach, ale zasada jest analogiczna), a oprócz tego napisałam "apostrofu nie stawiamy po wymawianych spółgłoskach", nie wiem, co w tym jest niejasnego.
      Nie chodzi o to, że na hermEtycznym blogu się nie możesz rozwijać. Chodzi o to, że jak mamy ocenić coś, co jest de facto twoim pamiętnikiem? Sytuacje, które pojmujesz tylko ty i twoi znajomi, a w odniesieniu do szerszego grona są niezrozumiałe lub odpychające?

      Usuń
  4. Gaya:
    Filigranowy się zgadza, moja wołowina jest drobna i delikatna, zwłaszcza gdy spada na ogromny, twardy chodnik :C Biedna wołowina [*]
    Ja tego libido nie chcę tłumaczyć, bo i tak zniesmaczyłam tylu ludzi gwałtem i pedałami, że już wystarczy na dzisiaj XD Powinna być osobna ocena ''gwałty i pedały 1/10'' XDD Nie no, przepraszam ._. Garnitury są zdradzieckie po prostu, ze zdradzieckiego materiału.
    I tak to była zagmatwana i płytka ironia czy coś w tym rodzaju. Ja nie potrafię wytłumaczyć co nas śmieszyło w obrażaniu Gregora, które tak naprawdę nie było obrażaniem, bo nie miało w sobie nic z prawdy i żaden pedał przy tym nie ucierpiał, no chyba, że dopiero na blogu, gdy zobaczył coś takiego urwanego z kontekstu i pewnie już mnie pozywa do sądu </3 Ogólnie nie zależy mi na trzymaniu na blogu tych komiksów, bo niby czemu by miało i mogę je usunąć. Myślę, że to podniesie trochę poziom piwnicy, skoro tyle doświadczonych osób tak uważa :3
    Muszę iść do teatru tak zrobić, bo to jest świetne XD
    Wiem, że z notek nie wynika, obiecałam już, że to poprawię jakoś :c Tylko nie wszystko od razu, bo wolne mam tylko weekendy, a tygodnie okrutnie zawalone ._.
    Naprawdę bardzo mi przeszkadza tak długi dojazd do sleepu, bo atrakcje na konwencie trwają jedna po drugiej i wszyscy ludzie dla których przyjeżdżam są na miejscu konwentu, a nie w sleepie. Jestem z Jaworzna, pisze to chyba nawet na moim profilu i codziennie muszę wstawać o 5:30, żeby dojechać w 45 minut do liceum w Katowicach. Niby do wszystkiego da się przyzwyczaić, ale nadal męczy.
    Nawet jeśli znajdę autorów tych deviantartów to nadal muszę spytać ich o zgodę, a najprawdopodobniej w weekend będę poprawiać ten obrazek i te inne rażące rzeczy.
    Jestem zadowolona z oceny, nareszcie konkrety i dokładna. Po prostu 2 pytania po co pojechałam na konwent i jedno po co zgłosiłam się do oceny mnie trochę poruszyły ._.
    Leleth:
    Ale ja już pisałam o generalizowaniu i że nie powinno być niedomówień, tylko no nie wyszło ._. Wydawało mi się po prostu, że jak coś uogólniam to już patrząc na samo uogólnienie wie się, że są wyjątki bądź, że uogólnienie jest tak głupie, że nie może być prawdą i nie trzeba tego tłumaczyć XD Biję się pejczem za to i jak już mówiłam nie poprawię tego w kilka sekund ._.
    Jeszcze nie byłam na tej poradni, bo ledwo zdążyłam skomentować ocenę :c
    Po prostu traktuję mój blog jako hobby, a nie jako pamiętnik. Głupie sytuacje z życia są po prostu pretekstem, żebym coś narysowała bądź napisała i chciałam być ocenianiona z tego jak mi to wychodzi, a przy okazji jeśli ktoś rozumie coś co jest inside to fajnie. To jest ambitna ocenialnia dlatego ją wybrałam i tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "żaden pedał przy tym nie ucierpiał" - skoro tak zaciekle rzygasz tymi pedałami to może rozgraniczmy to sobie: http://demotywatory.pl/76102/

      "Powinna być osobna ocena ''gwałty i pedały 1/10'' " - nie zycze ci tego, ale jeśli ktoś przerucha cię wbrew twojej woli, to zmienisz zdanie co do tego typu żartów, dziewczynko

      "Myślę, że to podniesie trochę poziom piwnicy, skoro tyle doświadczonych osób tak uważa :3" - po co ta ironia? mam wrażenie, że zgłosiłaś się tu do oceny po to, żeby wszyscy piali z zachwytu nad twoim pożal-się-boże yntelygentnym blogaskiem. A że tego nie otrzymałaś, to dupsko wręcz rozsadza ci żal, bo tak nie jest. Smutne

      "Naprawdę bardzo mi przeszkadza tak długi dojazd do sleepu, bo atrakcje na konwencie trwają jedna po drugiej i wszyscy ludzie dla których przyjeżdżam są na miejscu konwentu, a nie w sleepie." - wez nie pierdol za przeproszeniem, z kolegami mozesz spotkać się po szkole, studiach, pracy, czy co tam robisz w życiu ciekawego, jakby nie było tych twoich jakże niepotrzebnych paneli, to konwent by nie istniał. I gdzie byś się wtedy spotykała ze znajomymi? ojoj

      "Jestem z Jaworzna, pisze to chyba nawet na moim profilu i codziennie muszę wstawać o 5:30, żeby dojechać w 45 minut do liceum w Katowicach. " - chwalisz sie czy żalisz?

      "Nawet jeśli znajdę autorów tych deviantartów to nadal muszę spytać ich o zgodę," - sssstraszne. Naprawdę. Rzekłbym, że było pomyśleć wcześniej, ale jak łatwiej kraść (ale co kto lubi, prawda? Jedni grzecznie zapytają inni są złodziejami)

      "Po prostu 2 pytania po co pojechałam na konwent i jedno po co zgłosiłam się do oceny mnie trochę poruszyły ._. " - to usiądź na swoim rozżalonym dupsku, policz do dziesięciu i dopiero wtedy coś napisz. Cały świat nie kręci się wokół twojego zada i nikt nie będzie przyklaskiwał wszystkim jego pierdom. Jeśli publikujesz coś w sieci to licz się z tym, że jak dajesz to do oceny to nie każdemu może się to spodobać i licz się z możliwą krytyką

      wybaczcie, że odpowieedziałem za autorki ocenialni

      Usuń
    2. "Po prostu traktuję mój blog jako hobby, a nie jako pamiętnik. Głupie sytuacje z życia są po prostu pretekstem, żebym coś narysowała bądź napisała i chciałam być ocenianiona z tego jak mi to wychodzi, a przy okazji jeśli ktoś rozumie coś co jest inside to fajnie." To trzeba było zaznaczyć w zgłoszeniu, że chcesz oceny wyłącznie grafiki/stylu pisania (bo tak ogólnie, to przecież to też oceniłyśmy, więc nie wiem, o co chodzi). Nie jesteśmy jasnowidzącymi i nie domyślimy się, że chcesz olania treści. Twój blog to a) komiks, w którym grafika współgra z treścią b) teksty o twoim życiu. Nie jest o hobby, nie piszesz tam, bo ja wiem, jakich brushy używasz czy jak kolorujesz.

      Usuń
    3. Nie bierzmy wszystko serio, nie smiejmy sie i nie zartujmy bo gdzies na swiecie gloduja dzieci i koboety sa bite

      Usuń
    4. Poważnie nie widzisz różnicy (o ile zrozumiałam coś z twojej okaleczonej interpunkcyjnie wypowiedzi) między śmianiem się w ogóle a śmianiem się z tych bitych kobiet i głodujących dzieci? A myślałam, że wrażliwość mieszcząca się w łyżeczce od herbaty to tylko taki żart...

      Usuń
    5. To już nie niewrażliwość, tylko socjopatia.

      Usuń
    6. Ja się pogubiłam już dlaczego właściwie jestem znowu atakowana. Tam gdzie użyłam ironii to nie została zauważona, a tam gdzie nie użyłam to została. XD W komentarzach, które napisałam chciałam się tylko wytłumaczyć czy podratować, bądź odpowiedzieć na to o co mnie pytano. Napisałam przecież, że polemika z oceną nie ma sensu, bo została zrobiona profesjonalnie i nie mogę nic zarzucić ani Leleth, ani Gayaruthiel. Dostałam w ocenie wszystko na tacy.
      Nie wiem czy jest jakiś sens odpowiadać Anonimowi, bo jego komentarz nie wniósł nic nowego tylko spłycił to co próbowały przekazać autorki. Znam różnicę między gejami, a pedałami, jeśli tak bardzo chciałeś zabłysnąć i naprawdę lubię gejów. Słowo 'pedalskie' po prostu się wdarło do języka codziennego i nie budzi jakichś większych rewelacji. Po za tym nikomu nie przeszkadzają zwroty w stylu ''bitch pleease'' których raczej nie używa się na poważnie, a w moim komiksie nazwałam znajomego pedałem i wszyscy zranieni (tak pisałam już, że to moja wina, że wyrwany z kontekstu może obrazić, przepraaaszam). Ja nie rozumiem po co kontynuować ten temat. Wiadomo, że gwałt to nic przyjemnego, nietolerancja także i to było mówione przynajmniej 10 razy. Nawet się z tym musiałam zgadzać każdemu z osobna i nadal budzi to zbulwersowanie. Napisałam o doświadczonych osobach, bo tak uważałam i to akurat nie była ironia. Wydawało mi się, że zwracam się z szacunkiem w komentarzach, a nie z wielkim fochem. Przynajmniej bardzo się starałam, może źle uformowałam zdania, że wyszło inaczej. Nie chciałam olać pracy autorek oceny dlatego napisałam wyczerpujące komentarze, a faktycznie ''Dziękuję, zgadzam się.'' byłoby wygodniejsze i może nie wywołałoby tego flejmu.

      Usuń
    7. Po prostu czasami ciężko odróżnić co mówię na poważnie a co na żarty, bo ja sama często nie wiem XD Nie zgłosiłam się po to by ktoś piał z zachwytu nad piwnicą, nie wiem skąd to się wzięło. Ja od samego początku pisałam, że to są tylko głupoty, a że pisze te głupoty pseudo inteligentnym stylem to tylko potwierdza, że są głupie. Raczej nie zostanę forpocztem ewolucji psychicznej przez pisanie, czegoś takiego i nie czuję, żeby to było dzieło sztuki. Dostałam jedną miłą ocenę bloga na szczerych i sprawiedliwych, ale została napisana przez dziewczynę w moim wieku i skrytykowała mi tylko szablon, więc chciałam dostać inną ocenę, która mnie zmobilizuje i ukaże co robię źle. Zgłosiłam się najpierw na opieprz, ale tam była tak długa kolejka to uznałam, że tutaj mnie szybciej opieprzą. XD No i napisałam, że panele są konieczne, by konwent istniał to znowu nie rozumiem ataku. Po prostu nie jeżdżę dla paneli, tylko z myślą, że kogoś nowego poznam. I napisałam skąd jeżdżę i ile dojeżdżam, bo Gaya była ciekawa czemu mi tak przeszkadza pół godziny do sleepów. Z drugiej strony znowu bezsensowny atak, bo o tych nieszczęsnych odległościach pisałam subiektywni. Podobno mój blog to pamiętnik, a pamiętniki są subiektywne. Jeśli wam nie przeszkadza pół godziny w tą pół w tamtą to spoko, ale mnie tak. Wkleiłam te deviantarty, bo się spieszyłam, żeby dodać rysunek w urodziny Pocky i miałam zamiar je zamienić przy wolnej chwili. Nie chce mi się pytać autorów, bo to jest zwyczajnie kłopotliwe i nie mam czasu na to. Okropne złodziejstwo, to prawda.
      Mam już dość tej wojny komentarzowej i mam nadzieję, że wyjaśniłam już wszystko, a efekty pouczeń będą widoczne w najbliższym czasie na blogu, bo chyba to jest najważniejsze, inaczej byłaby to tylko pusta gadanina i wtedy sensownie byłoby mnie pytać po co zgłosiłam się do oceny skoro niczego w związku z nią nie zrobiłam.
      Któryś raz dziękuję za ocenę, za poświęcony czas, nerwy i co tam jeszcze poświęciłyście. Wbrew tego co myślicie jestem wdzięczna, chociaż mój wielki zad dookoła którego wszystko się kręci może to przysłaniać. Myślę, że kolejnymi komentarzami mogłabym powiedzieć niechcący za dużo (bo jak wszyscy widzą zdarza mi się) albo dowiedziałabym się jeszcze czegoś o sobie, czego nie wiedziałam wcześniej, więc kończę to teraz i mam nadzieję, że nikogo nie obraziłam i mogę wrócić do piwnicy z godnością. Gdyby ktoś chciał mi coś jeszcze przekazać ważnego bądź pogadać o socjopatii to wie gdzie mnie szukać.
      Pozdrawiam i może w przyszłości się jeszcze raz zgłoszę dla porównania :3

      Usuń
    8. Mario, jak widzisz złośliwości anonimów spadają zarówno na ciebie, jak i na nas po równo ;) Powodzenia z poprawianiem!

      Usuń
    9. Włączcie jakąś moderację, bo takie komentarze jak te anonima z 22 października 2013 10:18 nie powinny się pojawiać. Nie da się tego czytać. Swoją drogą, przez takie hejterskie oceny i równie hejterskie komentarze, ta oceniania zamienia się w przykre miejsce. Dziwię się, że wciąż są osoby, które chcą być tu oceniane 0_o

      Usuń
    10. Jeśli utożsamiasz krytykę z hejtem, to już twój problem, ja się powtarzać nie będę.
      A moderacji komentarzy nie włączymy.

      Usuń
    11. Mario, Anonimowy - nie ma rozgraniczenia "pedał", a "gej". Napisanie "rozgraniczenia" na demotywatorach niczego nie zmienia. Pedał to słowo obraźliwe, poniżające rozmówcę i równające go z rzeczą. Zwracanie się tak do znajomych dla mnie jest niespecjalnie udanym pomysłem, ale to zależy od wewnętrznych relacji. Pisanie tak na blogu (i nie, sorry, ale te przeprosiny z emotką mówiące "hahaha, ktoś mógł się poczuć urażony? A tam, sztywniak!" niczego nie zmieniają) jest poniżej pewnego poziomu. Tylko oczko wyżej na skali żenady od żartów o gwałcie i też mogą być przyczyną tragedii - niejedna osoba orientacji homoseksualnej ma z samoakceptacją probelmy właśnie dzięki takim poniżającym określeniom. Pisząc "ja bardzo lubię gejów", a zaraz potem/przedtem "coś tam jest pedalskie, facet z piwem z sokiem jest niemęski" stosujesz logikę Terlikowskiego&co (i nie jest to komplement): homoseksualiści są źli, ale ja mam przyjaciela geja i on jest dobry.


      (wybaczcie, że odkopuje, ale średnio umiem przejść obojętnie nad zastosowaniem takiego słownictwa - raz, że sama miewałam z tym problemy, dwa: widziałam do czego takie "żarcicki" prowadzą.)

      Usuń
    12. Będę o tym pamiętać. Niektóre rzeczy powinny zostać między mną i znajomymi. Pisząc notkę o Krakonie nie myślałam o tym, bo tylko znajomi znali mojego bloga. Teraz musze brać wszystko pod uwagę.
      Tak przy okazji to poprawiłam trochę tę notkę i usunęłam obniżające poziom komiksy, więc mam nadzieję, że jest chociaż trochę lepiej.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Ojejku, naprawdę urażone kawałem o gwałcie, którego normalny człowiek by nigdy tak nie odniósł (bo te z ocenialni blogów są chyba stuknięte i potrafią uczepić się wszystkiego). Lepiej wpierw nauczcie się krytykować, zanim tego się podejmujecie, bo śledząc ten post i wypowiedzi Gayi i Leleth odnoszę wrażenie, że nie widzicie niczego poza własnymi czubkami nosa. Żałosne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli one nie potrafią krytykować to ja już nie wiem kto.
      I mnie też nie bawią kawały o gwalcie

      Usuń
    2. Poproszę o argumenty, dlaczego nie umiem krytykować i co ma niewidzenie niczego poza czubkiem własnego nosa do tego, że nie bawią mnie dowcipy o gwałcie.

      Usuń
    3. Tak.
      Wszyscy wypowiadający się w tej dyskusji są nienormalni, bo wielokrotnie stwierdzili, że ich też jakoś te dowcipy nie bawią. To jasne, że wszyscy się mylą, bo tylko anonim broniący żartów o gwałcie jak niepodległości jest wspaniałym, normalnym człowiekiem z normami moralnymi, umiejącym krytykować, cudownie pokazującym to poprzez uzasadnienie wszystkich swoich opinii, absolutne nieodnoszenie się do innych personalnie i obrażających ich dlatego, że mają inne zdanie.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Hej, Demon, to ironia ;) Nazywanie kogoś nienormalnym itede to obrażanie personalne, owszem. Apeluję o kulturę wypowiedzi, w stosunku do autorki bloga również.

      Usuń
  6. Hm, skoro facet nie może pić piwa z sokiem (bo zdaniem autorki to niemęskie), to idąc za tą pokrętną logiką kobieta nie powinna nosić spodni, bo to niekobiece. Dziewczyny, pamiętajcie, noszenie spodni czyni z was lesbijki!
    A w sprawie żartów o gwałtach, przemocy, głodujących dzieciach... Cóż, jeśli kogoś one naprawdę śmieszą, to mam do powiedzenia tylko jedno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odniosłam wrażenie, po przeczytaniu zarówno bloga Marii (w wersji niepoprawionej), jak i tej oceny, że trochę zbyt poważnie traktujecie internety. Jakoś nie widzę Was w kolejce oburzonych pod komiksami mnq, a jego twory też często przekraczają pewne granice, które są uznawane jako granice dobrego smaku. Ale co z tego? Trochę luzu, jakoś już nikt nie oburza się na żarty o blondynkach, a jednak poniżają one inteligencję kobiet o blond włosach zupełnie bez powodu. Ale jak się słyszy żarty o gwałtach, to ojacie, omamusiu, tak nie można. E, zależy od tego, na co jesteśmy wyczuleni. Współczesna kultura znieczuliła nas na żarty o seksie, o blondynkach, o czarnoskórych, o księżach homoseksualistach, więc tym się już nie gorszymy, ale do kawałów o gwałtach nikt nas jeszcze nie przyzwyczaił, więc jeszcze krzyczymy i zatykamy sobie uszy, żeby nie słyszeć tych brzydkich słów. Tak samo jak kiedyś żarty o Ani bez rączek czy zmiksowanym martwym noworodku wywoływały zgorszenie i podniesione głosy, tak teraz burzy się o wiele mniej osób. Uczepiliście się jednego i robicie problem, trochę hipokryzja.
    Ale wiecie, może trzeba się zdystansować? Nie wiem, sama mam problem z żartami poniżającymi kobiety. Ale zauważyłam, że jak żart jest tak samo obraźliwy, ale uderza w kogoś innego, to już tak nie dotyka. Nie znam dobrej odpowiedzi, ale może rzeczywiście wśród tej naszej walki o ważne dla nas rzeczy zatracamy dystans do sprawy i nie umiemy już się z nich śmiać, gdy ktoś sobie z nich żartuje? Od jakiegoś czasu staram się aż tak nie oburzać na żarty, które wcześniej budziły moje zgorszenie, i właściwie to żyje mi się tylko łatwiej. Bo okazuje się, że ludzie, którzy rzucają takimi żartami, najczęściej robią to z całkowitą świadomością i nie dlatego, że chcą poniżyć obiekt żartów, a po prostu się pośmiać. I za chwilę rzucają tak samo poniżającym i kąśliwym żartem w konkretnie swoją stronę lub w stronę jakiejś grupy, do której należą. I tyle.
    Polecam rozluźnić poślady i spinać się tam, gdzie rzeczywiście trzeba, a nie do ludzi, którzy stoją po tej samej stronie barykady, a mają po prostu inny styl bycia/inne poczucie humoru/inny sposób przekazu.
    Buźka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, kim jest mnq, ale zapewniam, że jeśli coś mnie razi, to o tym piszę.
      Homoseksualistką nie jestem, więc nie wiem, w jaki sposób ten komiks miałby mnie osobiście obrażać.
      Smirku, nie wiem, w jakich środowiskach siedzisz - ja widzę i te prawicowe, i lewicowe, i widzę, jak takie "żarty" pisane i odbierane są zupełnie poważnie i jak bardzo budują stereotypy i nienawiść. Nie przeczę, że autor nie musi mieć złych intencji, ale sposób odbioru i wykorzystania dzieła przez to się nie zmieni, więc warto kilka razy pomyśleć, zanim się coś opublikuje.
      I proszę bardzo, pisz za siebie. Bo też generalizujesz. Ja u siebie i w swoim środowisku taką jak Twoja postawę widzę stosunkowo rzadko, więc tu nie ma "nas".
      Zapewniam, że żarty o noworodkach też są póki co odbierane przynajmniej dwuznacznie, co mnie cieszy. Polecam też dyskusję na Karnym Kaktusie, po niefortunnym żarcie o aborcji u irańskich dziewczynek.
      I tak, nie umiem się śmiać, gdy ktoś żartuje z gwałtu. Może mam upośledzone poczucie humoru, ale nie widzę w tym absolutnie nic śmiesznego.

      Usuń