Leleth

Wbrew pozorom nie jestem niemiłym człowiekiem, aczkolwiek mam specyficzny styl wypowiedzi. Nie mam życia, więc oglądam mnóstwo filmów i seriali, czytam dużo książek, a literaturze poświęciłam dwa kierunki studiów. Lubię klisze, ale przyzwoicie wykonane, za zbytnią taniość biję po łapkach. Ale lubię też oryginalność, twórcze wykorzystywanie wyświechtanych motywów, postacie niejednoznaczne.

Co tak:

Najchętniej rzeczy oryginalne w blogaskowym świecie. 

Jeśli chodzi o fanfiki – Pottera mam przesyt. Ale przyjmę Gwiezdne Wojny (bardzo chętnie i prawdopodobnie bez kolejki), Pieśń Lodu i Ognia (książki, nie serial), Supernatural (do 11 sezonu), Doctora Who (skończyłam w okolicach 8), Świat Dysku, Igrzyska Śmierci, i wiele, wiele innych, także znacznie mniej popularnych, książkowych i filmowych rzeczy (pytać!). Marvela/DC znam tylko z filmów (i to nie wszystkich; ale mogę dooglądać), jeśli uważacie, że to wystarczy, proszę bardzo.
Generalnie jeśli kanon jest przyzwoitą obyczajówką (tu wolałabym niewspółczesne)/romansem (tu w zasadzie też)/czymś historycznym, to jest spora szansa, że nawet jeśli nie znam, mogę się z tym zapoznać na życzenie. 

Opowiadania autorskie – raczej tylko krótkie. Tak do 10 rozdziałów/100 stron (do negocjacji). Jeśli chodzi o gatunki – kryminały (raczej detektywistyczne niż sensacyjne), romanse, obyczajówki, realizm magiczny. Nie mam nic przeciwko erotyce, ale dla źle napisanego seksu nie będę mieć litości.

Co do blogów historycznych mam mieszane uczucia – lubię je, ale na większości realiów nie znam się tak dogłębnie, jak bym chciała, więc obawiam się, że nie mogę wiele pomóc pod tym względem. Najchętniej epoka wiktoriańska.

Co nie:

Manga i anime. Poezja, pamiętniki, refleksje, recenzje, blogi o hobby. Fantasy – nie bardzo. Chyba że naprawdę oryginalne. Ale do negocjacji (o opowiadania tylko z elementami fantasy można nawet nie pytać, przyjmę). S.f. Blogi o celebrytach (nie lubię blogów rpf z powodów, górnolotnie mówiąc, ideologicznych, chyba że chodzi o postacie historyczne). Zdecydowana większość opowiadań na podstawie gier – niemal na pewno nie będę znać kanonu. Yaoi (spokojnie, nie jestem homofobem i homofobia mnie brzydzi, i właśnie dlatego nie chcę czytać tych opek, z całym szacunkiem dla podobno istniejących autorów dobrych opek o LGBT+) – zaznaczam, że nie mam nic przeciwko motywom homoseksualnym w opowiadaniach, nie chcę tylko tego jako gatunku i głównego wątku (ewentualnie jestem skłonna do ustępstw w przypadku niektórych fanfików, można pytać). Tasiemce.

Nie przepadam za ocenianiem rzeczy, których kanonu nie znam, ale jeśli uważacie, że mi to nie przeszkodzi, to pytajcie, są szanse.

Nie lubię oceniać tekstów dobrych, bo niewiele mam zwykle o nich do powiedzenia.